Jeśli wśród twoich celów noworocznych pojawia się oszczędzanie, koniecznie musisz poznać odpowiedź na pewne pytania. Ile trwa oszczędnościowe życie? Jak pielęgnować drzewo naszej inwestycji? I czy jeden kamyk w rzece mniej zepsuje nasz plan?
Oszczędzanie w czołówce postanowień noworocznych.
Oszczędzanie to dla większości z nas jeden z najtrudniejszych nawyków. J.P. Morgan powiedział przed laty „żeby panować nad pieniędzmi, trzeba najpierw umieć zapanować nad samym sobą”. I tego panowania nam niestety często brakuje. “Bo urlop, bo coś trzeba kupić, bo pozwolę sobie na małą przyjemność” i tak dalej i tak dalej. Z drugiej strony na początku roku zawsze pojawiają się u nas listy postanowień noworocznych. Moja obserwacja pokazuje, że hasło „zacznę oszczędzać” pojawia się tam w ścisłej czołówce. Jeśli i u Was chociaż na chwilę pojawiła się myśl, żeby w 2021 ograniczyć swoje żądze konsumpcyjne to ten tekst jest zdecydowanie dla Was. Jak w wielu przypadkach powiedzieć łatwo, ale zrobić już nieco trudniej.
Pandemia, a oszczędzanie.
Ostatnio w jednym z raportów czytałem, że w czasie epidemii wstrzymaliśmy się z wydatkami i chętniej oszczędzamy pieniądze. Ponoć nawet jesteśmy na drugim miejscu w UE wśród krajów z największą zmianą tego zachowania wśród obywateli! Patrząc na motywacje towarzyszącą odkładaniu pieniędzy w dobie pandemii nie trudno nazwać ją jednym słowem. Strach, a może raczej obawa. Zdecydowanie nie jest to pozytywna motywacja. Może jednak najważniejsze jest to, że jest skuteczna? I tu rodzi się pytanie na jak długo zadziała efekt pandemii i na ile to odkładanie jest z naszej strony przemyślane?
Czy faktycznie jest tak dobrze?
Zacznijmy od tego, że pewne rynkowe sygnały trochę psują nasz optymizm z wcześniejszego akapitu. Niskie stopy procentowe, wręcz rekordowo niskie powodują, że lokaty są absolutnie nisko oprocentowane. Wskaźnik inflacji też nie napawa optymizmem, chociaż po wysokich wynikach na początku roku teraz ustabilizowała się na poziomie około 3%. Za nami wdrożenie PPK w ramach dwóch kolejnych transz, które objęły wszystkich pracodawców zatrudniających od 20 osób wzwyż. Poziom partycypacji delikatnie mówiąc nie powala na kolana. Przed nami jeszcze najmniejsze firmy, gdzie obawiam się, że wynik będzie jeszcze gorszy. Studia przeniosły się do online, ośrodki akademickie opustoszały więc i zakup nieruchomości na wynajem wymagał pewnych zmian.
Pozorne oszczędzanie.
Po co cały ten obraz? Obawiam się, że niestety oszukujemy się mówiąc o tym, że poprawiliśmy nasze oszczędzanie! Po prostu w dobie pandemii odpadły nam pewne wydatki, a do tego strach spowodował, że nad niektórymi się wstrzymaliśmy. Mniej jeździmy czyli oszczędzamy na paliwie, zamknięto restauracje więc rzadziej jemy na mieście, odpadły urlopy, a część zakupów czeka na bezpieczniejsze czasy. Niestety skończy się pandemia, wrócimy do przynajmniej pewnej stabilizacji i wszystkie te pozorne oszczędności wydamy w mgnieniu oka. Niczym pies spuszczony ze smyczy rzucimy się do konsumpcji. Ktoś powie, że „przecież trumna nie ma kieszeni”, „coś mi się od życia należy” i to jest racja, ale jak to zawsze bywa jest pewne, ale.
Co dwa lata tracisz pięć procent oszczędnościowego życia.
Jeśli przyjmiemy, że ludzie żyją średnio 80 lat to jakby nie patrzeć połowę życia są w okresie braku dochodów albo ich ograniczonego dopływu. W młodości jesteśmy na utrzymaniu rodziców, a na starość nie zarabiamy i odcinamy kupony od tego co udało nam się wypracować przez czas aktywności zawodowej. Czas aktywności zawodowej, który średnio przypada na okres między 25, a 65 rokiem życia. Mamy zatem statystycznie 40 lat, żeby zebrać na emeryturę i zapewnić start w dorosłość naszym dzieciom. Jest taki cytat „ktoś może usiąść w cieniu w upalny dzień, bo ktoś inny wiele lat wcześniej posadził drzewo”. A no, właśnie tylko jak jest z tym drzewem oszczędności?
Jak pielęgnować oszczędnościowe drzewo?
Pierwsza rada jeśli chcesz zacząć oszczędzać zacznij to robić dzisiaj. Niestety zawsze mamy ten niewłaściwy czas i zawsze z dziką radością oddalamy odkładanie w czasie. A teraz zobacz jeśli przesuniesz start swojej emerytalnej inwestycji o dwa lata to zostaje Ci już tylko 95% dostępnego czasu. A jak to wygląda w liczbach? Jeśli chciałbyś zebrać pół miliona w czterdzieści lat to musisz odkładać 847,61 zł miesięcznie, jeśli wystartujesz rok później to już trzeba odkładać 873,99 zł miesięcznie, a jeśli dwa lata to 901,77 zł*. Więcej o tym temacie znajdziesz w archiwalnym wpisie.
Po drugie musisz wiedzieć do czego dążysz. Kiedyś przyszedł do mnie klient, który chciał coś odkładać na emeryturę. Niestety jedyne co wiedział to, że zacznie od 100 zł bo to dla niego nie problem. Fajnie, że chce odkładać, ale w tej sytuacji rocznie odłoży 1200 zł, co w 20 lat da 24 000 zł. Nawet doliczając zyski nie oszukujmy się cudów nie zgromadzi. Może zatem trzeba zacząć od końca i zobaczyć co my w ogóle chcemy osiągnąć.
Czas na trzecią i najważniejszą radę oszczędnościową, której siła najmocniej ujawniła się w ostatnich miesiącach. Koniecznie posiadaj rezerwy finansowe odpowiadającej przynajmniej kilkumiesięcznym zarobkom. Oczywiście można żyć od pierwszego do pierwszego, ale to bardziej życie do pierwszego fuckupu, który rozwali nasz budżet domowy. Przede wszystkim powinieneś mieć polisy, które zabezpieczą twoje dochody w razie wypadku lub choroby. Zadbaj też o oszczędności na inne “nieubezpieczane problemy finansowe”.
I rada na koniec:
Jeśli powiem sobie „przez sto dni, przechodząc przez most do miasta, podniosę z drogi kamyk i wrzucę go do rzeki”, to tak uczynię. Jeśli siódmego dnia przejdę mimo, zapominawszy o moim postanowieniu, nie powiem sobie „Jutro wrzucę dwa kamyki i wyjdzie na to samo”. Zamiast tego zawrócę i wrzucę kamyk. Nie powiem sobie dwudziestego dnia „Arkadzie, to bezużyteczne. Cóż ci to da, że codziennie wrzucisz kamyk? Wrzuć ich całą garść i skończ z tym”. George S. Clason “Najbogatszy człowiek w Babilonie”.
*W każdym wyliczeniu przyjąłem zysk na poziomie 1% w skali roku.