Inwestycje dla dziecka – jak zacząć i jak to ułożyć?

inwestycje dla dzieci

Coraz częściej klienci pytają o to jak zaplanować inwestycje dla dziecka. Bardzo dobrze, że tak się dzieje, ale żeby to zrobić porządnie trzeba zdać sobie sprawę z kilku kluczowych zasad. Z ich znajomością możliwe są wielkie rzeczy.

Są rzeczy, które warto i takie, które się opłaca

Pamiętacie, że „są w życiu rzeczy, które warto i są takie które się opłaca”? Często myślę o tym słynnym cytacie profesora Bartoszewskiego, który przypomniał mi w swoim wykładzie Jacek Walkiewicz. Od razu pojawia się pytanie czy jeśli idzie o inwestycje dla dziecka nie jest tak, że zarówno warto jak i się opłaca? Opłacalność jest obiektywna, mierzalna. Natomiast czy coś jest warte zrobienia to już coś bardziej subiektywnego. Jako rodzic uważam, że odkładać dla dziecka zdecydowanie warto. Każdy z nas marzy bowiem o tym, żeby jego dziecko miało jak najlepszy start w dorosłość. Bo może chcemy, żeby miało tak dobrze jak my czy, nawet lepiej. A może chcemy im zapewnić to czego sami nie doświadczyliśmy? Motywacje są niewątpliwie różne.

Inwestycje dla dziecka czyli dokładniej co?

Pierwsza podstawowa rzecz to odpowiedzieć sobie na pytanie po co zbieramy środki dla dziecka? Niestety jest to częsta przypadłość przy wszystkich inwestycjach. Zaczynamy coś tam odkładać, ale w sumie nie wiemy jaki jest cel. Albo cel ten jest bardzo mglisty. Dlaczego to ważne? Bo tylko w ten sposób jesteśmy w stanie ułożyć właściwy plan, ocenić jego realność, a także wprowadzać ewentualne korekty. To niczym w bieganiu czy jeździe samochodem, każda trasa musi mieć jakąś metę i musimy wiedzieć dokąd zmierzamy. Jeśli zatem zbieramy dla dziecka to zastanówmy się, czy ma być to na studia, na wkład własny, a może na jeszcze inny cel. W ten sposób też możemy dokładnie policzyć jakie działania musimy podjąć, aby marzenia stały się celami. To klucz do określenia naszej inwestycji dla dziecka.

Kalkulator prawdę Ci powie.

W momencie kiedy wiemy na co zbieramy możemy określić jaką kwotę chcemy uzbierać, a także przeliczyć z jaką miesięczną wpłatą będzie się to wiązało. Przykładowo jeśli chciałbym zebrać dla dziecka na 25.urodziny 50 000 zł na wkład własny, a zaczynam od jego narodzin to muszę odkładać miesięcznie 166,67 zł. To czysta matematyka. Jeśli jednak moje inwestycje będą zarabiać 2% w skali roku to sytuacja wygląda inaczej. W przywołanym przykładzie okazuje się, że wpłata miesięczna powinna wynosić 128,59 zł. A zatem wiem na co,  ile i mogę policzyć precyzyjnie jak to zrobić.

A co jeśli muszę wyjść od kwoty, które mogę odkładać?

Oczywiście nie brakuje sytuacji, gdy nasze cele muszą być zweryfikowane przez bieżący budżet. Jeśli dzisiaj nie mogę sobie pozwolić na odkładanie większej kwoty niż 100 zł to nie jest problem. Oparcie się jednak na matematyce pozwala jasno określić na co uda mi się zebrać. Uniknę w ten sposób rozczarowania czy może bardziej nerwowości przy inwestycji. Jeśli w naszym przywołanym przykładzie odkładałbym 100 zł i zarabiał 2% rocznie to po 25 latach mogę spodziewać się zgromadzonych 38 882 zł. Cóż nie będzie zatem 50 000 zł, ale wiem o tym już dziś, a nie dopiero za 25 lat. Nie ulegam pokusom ryzykowniejszych inwestycji, które kuszą większymi zyskami tylko twardo stąpam po ziemi.

Jak sprawić, żeby dzisiejsze 50 000 zł nie było kiedyś iluzją?

Inflacja dzisiaj odmieniana jest przez wszystkie przypadki. I bardzo słusznie. Jeśli bowiem spojrzymy na jej aktualny wskaźnik w naszym kraju to nie powinno nas to dziwić. Również w inwestycji dla dzieci nie może zabraknąć tego, aby uwzględnić inflacje. Doradca na spotkaniu może bez problemu pokazać ci jak na twój plan wpłynie określony poziom inflacji, a także podpowiedzieć jak jej przeciwdziałać. Bo przecież te przywołane 50 000 zł to nie jest jakaś magiczna kwota, tylko dzisiejsza wysokość wkładu własnego. Może się jednak okazać, że za 25 lat kwota będzie realnie warta o połowę mniej.

Najważniejszy parametr każdego produktu inwestycyjnego

Fundamentem każdej inwestycji jak zawsze powtarzam są… koszty. Nie ma się co oszukiwać, ale chcąc odkładać pieniądze po pierwsze powinniśmy sprawdzić ile nas to będzie kosztować. Koszty są bowiem pewne, zyski zawsze zależne od różnych czynników. Co z tego, że będę miał lokatę z 0,5% zysku, jak koszty utrzymania konta bankowego będą wynosić15 zł miesięcznie (a ja odkładam 100 zł co miesiąc). Jeśli fundusz pobiera 10 zł, a ja wpłacam 100 zł to na starcie wiem, że zysk z funduszy musi być ponad 11%, aby wyjść na swoje. Oczywiście nie chodzi o to, że ma nie być żadnych kosztów, bo taki scenariusz jest niemożliwy. Chodzi o to, aby dokładnie ocenić ich wysokość i wpływ na inwestycje dla dziecka.

Elastyczność planu i swoboda w naszej inwestycji

Bardzo ważna jest również dostępność środków albo inaczej rzecz ujmując elastyczność naszej inwestycji. Należę do ludzi, którzy lubią mieć kontrolę i zawsze szukam tej kontroli w produktach inwestycyjnych. Oczywiście ta regularność, przymusowość to dla wielu zbawienie (dla mnie też), które sprawia, że rodzi się w nas nawyk. Chciałbym mieć jednak możliwość realnego wpływu na moją inwestycje,

Zawsze stoję na stanowisku, że do odkładania trzeba się zmusić. Ważne jednak jest też to, że kwoty, które odkładam powinny być dla mnie świętością. To znaczy nie przestaję wpłacać i nie wypłacam wcześniej. Aby tak się stało muszę sobie jednak zapewnić pewien komfort finansowy. Jeśli to moja pierwsza inwestycja i dopiero uczę się odkładać to szczególnie muszę zwrócić uwagę na jej elastyczność.

Usiądź wygodnie na krześle i pomyśl o przyszłości finansowej dziecka

Odkładać dla dziecka można na lokacie, koncie oszczędnościowym, w ramach polisy polisy posagowej czy funduszach inwestycyjnych. Możliwości jest wiele, najważniejsze w tym wszystkim jest jednak odpowiednie podejście. Sanjay Tolani absolutnie topowy Agent Ubezpieczeniowy podkreślał, iż jako ludzie w swoim życie jesteśmy targani czterema podstawowymi lękami. W dużym skrócie boimy się, że:

  1. a) nie dożyjemy wieku emerytalnego,
  2. b) nie będziemy w stanie pracować i zarabiać w okresie aktywności zawodowej,
  3. c) nie nazbieramy odpowiednich środków na emeryturę,
  4. d) nie zapewnimy odpowiedniego startu w dorosłość naszym dzieciom.

Produkty finansowe są w stanie zabezpieczyć wszystkie obszary i uchronić nas przed każdym niepożądanym scenariuszem. Tak jak krzesło ma cztery nogi tak kompletny plan finansowy powinien zabezpieczać cztery obszary. Jeśli zatem rozważamy odkładanie dla dziecka to zadbajmy również o to, aby zabezpieczyć swoją zdolność zarobkowania, zabezpieczyć swoich bliskich w razie, gdyby nas zabrakło i wreszcie na koniec dbajmy o to, aby w wieku emerytalnym nie być obciążeniem dla naszych dzieci.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *