Czerwona Teczka w praktyce Agenta ubezpieczeniowego

Czerwona Teczka to idea o której usłyszałem po raz pierwszy z podcastu, który prowadzi Marcin Iwuć. Dziś to dla mnie obowiązkowy element właściwego planowania i porządkowania sytuacji prawno-finansowej każdego z nas.

Kiedy zabrakło porządku w dokumentach

Klientka zgłasza się do siedziby towarzystwa ubezpieczeniowego zdziwiona tym, że pojawiła się jakaś nowa polisa na samochód po śmierci męża. W trakcie porządków kobieta znajduje jakąś polisę, którą miał jej zmarły syn i z której jak się okazało należy się kilkanaście tysięcy złotych. Agent próbuje bezskutecznie skontaktować się z klientem, który ma produkt z kapitałem. Przypadkowo dowiaduje się, że klient nie żyje, a nikt nie zgłosił się po roszczenie. To tylko kilka historii, których byłem świadkiem w ostatnich, a do tego można dołożyć chociażby medialne doniesienia o ogromnych ilościach pieniędzy na „uśpionych kontach” czy niezrealizowanych polisach. Prawda jest jedna, nie ma nic gorszego niż bałagan w papierach. Może się bowiem okazać, że pomimo, iż mamy określone instrumenty finansowe, a czasem nawet prawne to przez brak informacji o nich nasi bliscy niestety z nich nie skorzystają tak jak to planowaliśmy.

Najważniejsze miejsce w twoim domu

To właśnie argumenty przemawiające za posiadaniem rozwiązania, które nazywa się „czerwona teczka”. O projekcie tym pierwszy raz dowiedziałem się z bloga, którego prowadzi Marcin Iwuć. Od tego momentu dołożyłem to do mojej obsługi klientów.  Budowanie naszej sytuacji prawno-finansowej jest bowiem nieco jak wspinanie się po drabinie. Na początku każdy stara się równo postawić drabinę, sprawdzając jej stabilność zanim wyruszymy w górę. Będąc już jednak na przedostatnim szczeblu nikt nie wraca na dół tylko po to, żeby sprawdzić czy dalej jest stabilnie. I w tym przypadku jest podobnie. Dochodzą nam konta bankowe, raty, kredyty, polisy, oszczędności emerytalne itp. Teczka goni teczkę.

Sam tego w którymś momencie doświadczyłem, na szczęście w mało bolesny sposób. Oboje z żoną mieliśmy świadomość jak ważne jest posiadanie tych dokumentów w jakimś ważnym, łatwym do znalezienia miejscu. Niestety okazało się, że każdy z nas miał takie miejsce. Tylko były to dwa różne miejsca w meblach 😉

Jak ja pracuje krok pierwszy czyli o budowaniu programu ubezpieczeniowego

Każdy mój klient otrzymuje ode mnie  prezent, którym jest jego osobista „Czerwona Teczka”. Jej kompletowanie zaczyna się u bowiem u mnie od umieszczenia w niej polisy i instrukcji postępowania po śmierci, a także kontaktu do mnie. Klient decydując się na zakup polisy dokonuje bowiem znaczącego kroku w zabezpieczeniu swojej sytuacji finansowej. W trakcie procesu układania kształtu i zakresu polisy analizujemy wspólnie jego sytuacje finansową i prawną. Sprawdzamy jakie posiada aktywa, jakie jest ich przeznaczenie, a także jakie ma zobowiązania (kredyty, leasingi, raty). Weryfikujemy jakie instrumenty finansowe pojawiły się w jego życiu np. konta bankowe, lokaty, obligacje, produkty III filaru emerytalnego (m.in. IKE, IKZE, PPK, PPE).  Sprawdzamy jakie polisy posiada. Wtedy bowiem następuje „stopklatka”. Następuje sprawdzenie co jest, ułożenie jak ma to wyglądać i wypracowanie nowego stanu zabezpieczenia.

Kolejny krok czyli zaczynamy zapełniać naszą teczkę

Skoro mamy za sobą taki proces to jest to idealny fundament do skompletowania „czerwonej teczki”. Wspomniane instrumenty będą bowiem budowały jej zawartość, a skoro mamy je „na tapecie” to, aż prosi się, żeby wykorzystać ten moment. U jednych to będzie teczka, u innych segregator, a jeszcze u innych cała szuflada czy wręcz szafka. Wszystko zależy od ilości posiadanych rozwiązań. Z praktyki jednak mogę wskazać, iż nie spotkałem się jeszcze z osobą, która nie miałaby tam co umieścić. Często jednak jest tak, że nie mamy świadomości ilości rozwiązań, które nas dotyczą. Polisa budowana jest w oparciu o ich kształt. Z jednej strony może stanowić ich uzupełnienie, a z drugiej może być ich zabezpieczeniem. Do tego wszystkiego jest jeszcze jeden kluczowy element na który zwracam mocno uwagę.

Kluczowy dokument w „Czerwonej Teczce”

Mowa o dyspozycji na wypadek śmierci czyli o testamencie. Nawet najwyższe zabezpieczenie finansowe w razie śmierci będzie niestety niepełne jeśli nie uwzględnimy naszej sytuacji prawnej w kontekście tematu dziedziczenia. Co warte podkreślenia jeśli nie uregulujemy za życia tego co ma się stać z naszym majątkiem w razie naszej śmierci to… zrobił to za nas ustawodawca. Nieco obrazowo można powiedzieć, że każdy z nas ma testament tylko jedni mają ten, który napisał dla nich ustawodawca tworząc kodeks cywilny. Drudzy mają ten, który stworzyli i zredagowali sami. Nie wdając się w szczegóły w znakomitej większości sytuacji rekomenduję jednak oprzeć się o własną, a nie ustawową wolę. Testament powinien zatem być zaraz po polisie kolejnym elementem, który pojawi się w naszej teczce.

A może tak nie tracić na to czasu?

Pojawia się pytanie dlaczego to jest tak ważne? Cóż, w Polsce niestety jest tak, że brak uporządkowania spraw prawno-finansowych rodzi kolosalne konsekwencje. Może się bowiem okazać, że nasi bliscy nie otrzymają środków, które gromadziliśmy na różnych instrumentach finansowych w pośrednim celu zabezpieczenia ich przyszłości. Może być tak, że nie skorzystają z polis, które wykupiliśmy, aby zapewnić im kapitał w razie naszej śmierci. Zdarzają się sytuacje, że brak informacji może rodzić wręcz konsekwencje finansowe czego prostym przykładem może być automatycznie odnawiające się ubezpieczenie OC. Nie wspominając już o braku testamentu, który może całkowicie zablokować swobodę dysponowania majątkiem naszym bliskim i wiele daleko idących konsekwencji.

Jak zadbać o spokój dla bliskich w razie naszej śmierci

Wielu z nas idealnie odnajduje się w swoich sprawach, w swojej metodologii ułożenia dokumentów. Najprościej mówiąc w swoim bałaganie. Często jednak nasi bliscy kompletnie nie rozumie tego dlaczego to tak wygląda, nie wspominając już o tym, że wielu rzeczy mogą po prostu nie wiedzieć. Śmierć bliskiej osoby to moment ogromnego smutku, ale też stresu. Ten moment otwiera też cały ciąg formalności i spraw, które po prostu trzeba załatwić. Niestety wiele osób działa wtedy kompletnie po omacku, a do tego w ogromnym stresie. Im więcej rzeczy zostawimy naszym bliskim uporządkowane tym bardziej ułatwimy im pozbycie się tych formalności. Czerwona teczka to fundament sukcesu w tej materii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *