Czesław Miłosz w wierszu „Do polityka” pisał „oto starca i dziecka w ręku dzierżysz los”. Słowa jak najbardziej na czasie bo teraz mamy czas w którym waży się los wielu dzieci, a pani minister Zalewska ma ręce pełne roboty chociażby z powodu interpelacji poselskich nr 23555, 24326 i 23764. A o co poszło? O ubezpieczenie NNW dla dzieci w szkołach i przedszkolach….
Jak jest?
Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu sam objęty byłem takim ubezpieczeniem, zawsze dostawałem od rodziców na wpłatę (czasem przez kilka dni zapominałem podejść do sekretariatu), a na koniec zostawał mi taki pamiętny kwitek potwierdzenia zapłaty, oderwany przy użyciu linijki… Ktoś z Was też tak miał?
Od kiedy związany jestem z branżą ubezpieczeniową niestety z pewnym przerażeniem obserwuję jak to szkole NNW wygląda od środka. Faktycznie jest o czym pisać, a patrząc na powagę sytuacji można pokusić się o pisma nawet na poziom ministerialny. Wina jednak jest pośrodku i nie tylko rynek ubezpieczeniowy jest winny, ale nie to jest tematem. Dość jednak narzekania, czas działać i sprawić, aby w końcu w tym aspekcie była jakość, a nie jakoś….
Jak zatem być powinno?
Zacznijmy od najważniejszego – szkolne nnw to tylko fundament zabezpieczenia dziecka, warto niezależnie zastanowić się nad objęciem dziecka ochroną w ramach prywatnej polisy. Warto jednak, aby ten fundament był trwały, stabilny i odpowiedni.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to co obejmuje, a czego nie obejmuje ubezpieczenie. Skoro polisa NNW to przede wszystkim trwały uszczerbek na zdrowiu wskutek nieszczęśliwego wypadku. Definicja wszędzie praktycznie taka sama, ale tabela uszczerbków, a no bywa różnie… bo czegoś nie ma, coś wyceniane na niższy procent albo wypłata uzależniona jest od wystąpienia określonego poziomu uszczerbku (powyżej 5%). Porównując oferty bazujmy zatem na konkretnym zdarzeniu tzn. ile odszkodowania za złamanie nogi, ile za złamanie ręki, a ile za wybicie dwóch zębów.
Koniecznie zwróć uwagę czy polisa obejmuje wypadki, które będą miały miejsce w trakcie uprawiania sportu. Pomimo ubolewania nad fizycznością najmłodszych, jednak wiele dzieci trenuje sporty, a sekcje sportowe rzadko kiedy narzekają na brak dzieci. Dobre ubezpieczenie musi obejmować wszystkie wypadki. Czy jako rodzic chciałbyś zastanawiać się czy dziecko złamało rękę w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu, aby otrzymać odszkodowanie?
Sam miałem klienta, którego córka skręciła staw kolanowy w trakcie treningu koszykówki. Chodziła do klasy sportowej w gimnazjum, a ubezpieczenie szkolne nie obejmowało uprawiania sportu, skręceń, a do tego uszczerbki były wypłacane dopiero jak przekraczały 5%… Wypadek był, tylko niestety nie był “odpowiedni”…
Warto dokładnie przeanalizować wszystkie opcje dodatkowe – rehabilitacja, koszty leczenia, pobyty w szpitalu, zakup sprzętów rehabilitacyjnych etc. Nie ma co bagatelizować tych elementów bo czasami mają one wiele wartościowych świadczeń, które mogą bardzo pomóc w sytuacji wypadku i późniejszego leczenia. Szczególnie, że o ile dobrze pamiętam z mojego dzieciństwa za złamanie ręki dostałem Nokię 3310 (tą starą kultową), a za skręcenie kostki nowe buty do siatkówki… Do dziś tak się jednak zastanawiam kto płacił za rehabilitacje i stabilizatory skoro ja niczym poborca podatkowy zainkasowałem całe odszkodowanie, które przecież mi się należało za gips podpisany przez całą klasę kolegów i koleżanek?
Cena… Właśnie, cena. Często widzę, że jeśli rozmowa toczy się o autocasco i maksymalnym pakiecie assistance do polisy komunikacyjnej to cena schodzi na drugi plan. W ubezpieczeniach dzieci w szkołach cena w znakomitej większości przypadków jest parametrem kluczowym od którego zaczyna się (i kończy) analiza oferta danego TU. Różnica kilkunastu złotych w skali roku jest absolutnie nieodczuwalna, a czasami idące za nią różnice w potencjalnych świadczeniach są, aż za bardzo odczuwalne…
Było o tym jak jest i co pozostawia do życzenia, było o tym jak być powinno to pozostaje pytanie czy da się inaczej?
A teraz drogi rodzicu zamknij oczy i wyobraź sobie sytuacje. Polisa, która za każdy trwały uszczerbek dziecka gwarantuje Ci wypłatę 1000 zł za 1% czyli złamanie, zwichnięcie nadgarstka 5000 zł, a złamanie kości udowej 7000 zł, złamanie palca 1000 zł. Za każdy dzień pobytu twojego dziecka w szpitalu 200 zł (zarówno wskutek choroby jak i wypadku, a do tego płatne powyżej 24h hospitalizacji). Potrzebna jest rehabilitacja i leczenie? Nie ma sprawy, 10 000 zł na rehabilitacje i zakup sprzętu potrzebne do rehabilitacji i drugie 10 000 zł na wszystkie aspekty związane z wydatkami na prywatne leczenie. Ale to nie wszystko… Operacje plastyczne po wypadku do 25 000 zł, wizyty lekarskie, transporty medyczne, pokrycie kosztów odbudowy stomatologicznej, zakup lub naprawa przedmiotów ortopedycznych i środków pomocniczych. Ochrona 24h na dobę na całym świecie, w tym w trakcie wyczynowego uprawiania sportów, a nawet sportów walki! Możesz otworzyć oczy…
Zadzwoń 695-762-753
One comment on “Polityka, nokia 3310 i “odpowiednie” wypadki czyli rodzicu zwróć uwagę na szkolne NNW!”