Weź ślub albo wykup ubezpieczenie czyli kilka słów o związkach partnerskich

Swego czasu czytałem, że w jednej z ankiet ponad 35% ankietowanych odpowiedziało, że nie widzi nic złego w związkach partnerskich i życiu w tzw. konkubinacie. Taka forma niestety rodzi w naszym kraju sporo problemów natury prawnej i finansowej, a dzisiaj spojrzymy tylko na jeden z nich…

Wyobraźmy sobie związek idealny Pan X lat 30 i Pani Y lat 30. Żyją sobie w związku z partnerskim i bardzo się kochają. Pan dobrze zarabiał, miał nieco kapitału i kupił mieszkanie, w którym zamieszkali wspólnie z Panią. Mijają trzy lata, żyją bez sformalizowania związku, aż nagle przychodzi wypadek. Pan ginie w wypadku i kończy się sielanka.

Scenariusz pierwszy:

Pan nie regulował spraw dziedziczenia, nie miał ubezpieczeń bo przecież piękny, młody, co najwyżej niewyspany.

Pani nie wie co zrobić i nagle pukanie do drzwi, a w progu kochana niedoszła teściowa i niedoszły teść. Coś tam mówią o dziedziczeniu ustawowym i że strasznie brakuje im syna, ale żeby zapomnieć o traumie to sprzedadzą mieszkanie i że Pani musi się wyprowadzić.

I tak naprawdę to kurtyna… Pani zostały tylko wspomnienia, brak zobowiązań i brak majątku.

Scenariusz drugi:

Pan coś tam kojarzy, że testament jest ważny więc spisuje testament na partnerkę.

Pani otrząsnęła się z traumy i zabrała się za porządkowanie spraw spadkowych bo przecież ma testament. Mieszkanie warte 300 000 zł nie zastąpi partnera i pięknego życia, ale zawsze to coś.

Pierwsza rzecz zapłata podatku od spadków i darowizn. Wyliczenia, jakaś trzecia grupa, Pani nie do końca wie o co chodzi, ale z obliczeń wyszło ponad 58 000 zł.

Ale nagle pukanie do drzwi, a tu rodzice niedoszłego męża, którzy niezbyt przepadali za Panią, ale pomimo to z uśmiechem na twarzy zwrócili się do niej o zapłatę zachowku… I znowu wyliczenia, znowu jakieś dziwne słowa, jakieś procenty, Pani nie do końca wie o co chodzi, ale z obliczeń wyszło ponad 120 000 zł.

Pani patrzy na konto bankowe, pieniędzy brak, a trzeba zapłacić podatek i spłacić rodziców. I nagle świetny pomysł podpowiada przyjaciółka – sprzedaj mieszkanie! O właśnie i to jest myśl, ale nagle dzwoni znajomy, żeby absolutnie tego nie robić bo jeszcze nie minęło pięć lat i jest jakiś tam podatek i trzeba zapłacić nawet 57 000 zł.

Co by nie chciała zrobić to źle. Z pięknego, ładnie urządzonego mieszkania zostaje jej kilka tysięcy złotych o ile uda się wszystko pozytywnie i sprawnie załatwić.

I tak sobie Pani liczy i liczy i wychodzi, że żeby rozwiązać problemy i mieszkać dalej w mieszkaniu wystarczyłoby mieć nieco ponad 170 000 zł, tylko kto w wieku trzydziestu lat ma takie pieniądze na czarną godzinę?

W sumie mogła w wieku 18 lat zacząć odkładać, mając na uwadze to, że za dwanaście lat będzie potrzebować 170 000 zł. Przy niskim oprocentowaniu wystarczyłoby 1050 zł miesięcznie i w tym momencie miałaby fajnie zamrożony kapitał na czarną godzinę.

A czy nie da się taniej?

Ślub  (z własnego doświadczenia wiem) zamyka się w kwocie między 3000, a 10 000 zł, ale oczywiście można załatwić jak najtaniej w USC i mieć z głowy. Co nie znaczy, że nie pojawią się nowe problemy, ale o tym już innym razem…

Polisa dla Pana, który ma 30 lat na 170 000 zł to niespełna 100 zł miesięcznie. Gdyby nic się nie stało przez 30 lat to Pan wyda na polisę około 35 000 zł, ale gdyby coś się stało to Pani może otrzymać 170 000 zł, które zapewni jej sympatię niedoszłych teściów, błogosławieństwo urzędu skarbowego i spokój na długie lata. A przecież może ją dalej opłacać bo statystycznie na 100% umrze, pytanie tylko kiedy…

Jeśli zatem żyjecie w związku partnerskim to koniecznie spotkajcie się z dobrym agentem ubezpieczeniowym, który w prosty sposób przedstawi Wam jakie są możliwe scenariusze w waszym przypadku i jak uregulować waszą przyszłość w razie najgorszego.

Jeśli temat dotyczy Ciebie i zainteresował Cię wpis, zapraszam do rozmów.

PS. A są gorsze scenariuszu bo przecież mogło być tak, że Pan miał działkę budowlaną na której wspólnie z partnerką zbudowali dom, który po jego śmierci praktycznie należy tylko i wyłącznie do jego rodziców.  A przecież budowali razem i ponoć razem w to inwestowali, tylko kto po latach ma rachunki za materiały…

 

 

 

11 comments on “Weź ślub albo wykup ubezpieczenie czyli kilka słów o związkach partnerskich

  1. Dla agenta to wspaniały temat do rozmowy z każdym człowiekiem. Dziękuję za inspiracje .Czekam na dalszy rozwój tematu….

  2. Artykuł trafiony w dziesiątkę. Świetnie napisany i widać, że agent zna się na rzeczy! A poza tym…, czy ten romantyczny mostek na zdjęciu jest z Opola?

  3. Masz rację, dlatego też zawczasu powinniśmy zastanowić się nad polisą na życie. Odpowiednio dobrana może z pewnością pomóc nam w takich momentach.

  4. Ja bym dodał na odkładanie dodatkowe 3 lata czyli od 18 ki do 33 roku życia. Taki drobny szczegół ale matematyki nie oszukasz. Pozdrawiam Mateusz. Agent.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *