Tytuł celowo nawiązuje do słów przysięgi małżeńskiej bo odnosząc się do poprzedniego wpisu małżeństwo wcale nie ułatwia życia jeśli idzie o sukcesje, dziedziczenie etc.
Pomimo, iż wiele ludzi żyje obecnie w związkach partnerskich to jednak zdecydowana większość decyduje się na zawarcie związku małżeńskiego. To piękny moment w naszym życiu, ale też musimy mieć świadomość, że ślubne „tak” pociąga za sobą całą masę konsekwencji prawnych i finansowych, którym dzisiaj przyjrzymy się nieco szerzej. Weźmy związek dwójki ludzi – pana X i panią Y, którzy postanowili sformalizować swój związek i zawarli małżeństwo. A teraz spójrzmy na kilka możliwych scenariuszy, aby zobaczyć jak to w praktyce wygląda:
Scenariusz 1:
Pan X i Pani Y po ślubie postanowili wziąć kredyt, wspólny pomimo, iż pan X zarabia 80%, a Pani Y 20% budżetu domowego. Pan X ginie w wypadku kredyt nie jest zabezpieczony polisą, a bank przelicza zdolność kredytową Pani Y i okazuje się, że niestety, ale nie może ona mieć, aż tak dużego kredytu jak ten wspólny z mężem…
Scenariusz 2:
Pan X i Pani Y z prezentów ślubnych i wcześniejszych oszczędności rok po ślubie kupili mieszkanie bez kredytu, warte 300 000 zł. Państwo X i Y jadą wspólnie samochodem dochodzi do wypadku (pan X prowadzi samochód), w którym ginie Pani Y. Rodzice pani Y obwiniają zięcia o wypadek, ale teraz są współwłaścicielami mieszkania. Pani Y na szczęście miała testament, w którym zapisała swoją część mieszkania mężowi, ale pozostał zachowek, który wynosi tutaj odpowiednio 37 500 zł.
Scenariusz 3:
Pan X i Pani Y zawarli związek małżeński, który nie spotkał się z akceptacją rodziny. Szczególnie rodziny pana X, który przed ślubem posiadał mieszkanie warte 400 000 zł kupione przez rodziców. Rodzice pana X nienawidzili synowej, dlatego Pan X bojąc się o jej przyszłość postanowił testamentem po ślubie zapisać jej mieszkanie. Pan X zginął w wypadku, zostawiając Panią Y. Żona pomimo traumy odetchnęła z ulgą, że chociaż ma gdzie mieszkać. Niestety do drzwi zapukali po raz pierwszy teściowie i upomnieli się o zachowek równy 100 000 zł, dużo nie dużo wobec całej wartości mieszkania, ale jednak….
Ostatni przykład:
Ostatnio u moich (już) klientów zaczęliśmy rozmowę o prawie spadkowym i polisach. Państwo X żyli sobie już kilka lat po ślubie, a od niedawna mieszkali w mieszkaniu, które mąż odziedziczył po babci – warte około 400 000 zł. Testament babci był powodem kłótni rodzinnej i powodem dla którego mój klient od kilku miesięcy ma trudny kontakt z ojcem. Pani Y była dość sceptycznie nastawiona na spotkanie bo „przecież mąż ma polisę na życie na kwotę 50 000 zł, a gdyby to był wypadek komunikacyjny w pracy to nawet 100 000 zł wypłacą”. Wystarczyło wspomnieć o tym, że w razie braku testamentu mieszkanie jest w połowie teściów, a w sytuacji posiadania testamentu i tak potrzebne jest około 100 000 zł na same zachowki. O kosztach życia już nawet nie musieliśmy zaczynać rozmowy, żeby obie strony miały 100% pewność, że nasze spotkanie ma sens…
I po ślubie…
Po ślubie koniecznie należy spotkać się z profesjonalnym doradcą zajmującym się zarówno ubezpieczeniami jak i planowaniem spadkowym. Małżeństwo w polskim prawie pociąga za sobą sporo różnych konsekwencji, które mają ogromny wpływ na waszą przyszłość i warto mieć ich świadomość. Jeśli jesteś po ślubie, albo w najbliższej przyszłości będziesz miał ten wspaniały dzień koniecznie zastanów się dobrze, jak chcesz rozporządzić swoim majątkiem na wypadek śmierci… Część rzeczy możesz zrobić sam, ale do niektórych potrzebujesz pomocy ekspertów.
Ps. Pamiętaj, że tutaj rozmawiamy tylko o konsekwencjach jakie pociąga dla naszej sytuacji śmierć jednego z małżonków, a przecież w tekście przysięgi małżeńskiej jest też odwołanie do wytrwania związku w chorobie… ale o tym innym razem.