– Panie Sebastianie, czy pan jeszcze może? Z takim pytaniem ostatnio zadzwonił do mnie jeden z klientów. Przyznam, że w pierwszej chwili się nieco zdziwiłem i wcale nie chodziło o cytat ze słynnego skeczu kabaretu Tey.
Panie Sebastianie, czy pan jeszcze może? Mili państwo mogę Was uspokoić, pytanie było czysto zawodowe 😊. Klient bowiem zastanawiał się czy w obecnej sytuacji związanej z koronawirusem jeszcze w ogóle mogę go ubezpieczyć. Niestety każdy dzień siedzenia w domu, a szczególnie połączony z dawką telewizji wpływa na nas i powiększają się nasze lęki. Ale temat ten zostawmy bo nie mnie się wypowiadać. Niestety pandemia nie pozostała bez wpływu na rynek ubezpieczeń. I to nie tylko pod względem pracy i funkcjonowania firm czyli tego co dotknęło wiele branż.
Jak zmienił się rynek ubezpieczeniowy pod wpływem COVID-19
Firmy ubezpieczeniowe wprowadzają duże ograniczenia jeśli idzie o możliwości ubezpieczenia nowych klientów. Moim zdaniem to dopiero początek, więc będzie coraz trudniej się ubezpieczyć. Mówi się, że polisy kupuje się pieniędzmi i zdrowiem. W dzisiejszych czasach nawet posiadanie finansów i zdrowia może nie wystarczyć…
Za mną pierwszy tydzień pracy zdalnej i muszę przyznać, że telefon się rozdzwonił. Doszło do sytuacji, o której marzy wielu w branży. Klienci dzwonią, że chcą kupić polisy albo że chcą się doubezpieczyć.
Z jednej strony to cieszy, ale z drugiej też nieco martwi. Być może to efekt wzrostu świadomości ubezpieczeniowej? Może zauważyliśmy, że w naszym życiu może zadziać się coś na co niekoniecznie mamy wpływ, a jeszcze może to pociągnąć straszne skutki, w szczególności finansowe?
Martwi mnie, że potrzebujemy, aż tak drastycznej sytuacji, żeby pomyśleć o zabezpieczeniu siebie, swoich bliskich i rodziny. Martwi mnie, że część osób, które teraz chcą wykupić polisy niestety nie działa w oparciu o nic innego jak strach. Oczywiście wiemy, że zarówno motywacja pozytywna jak i motywacja negatywna działa, ale czy o to chodzi?
Epidemia koronowirusa to tzw. Czarny Łabędź, o którym swego czasu pisał Nassim Taleb. „Połączenie niskiej przewidywalności i znacznych skutków dla otaczającej rzeczywistości czyni Czarnego Łabędzia wielką zagadką”. Zdradzając nieco treść rozważań autora mogę wskazać, iż jego zdaniem Czarne Łabędzie mogą mieć dla nas pozytywne skutki.
Czy w dobie pandemii jest w ogóle sens się ubezpieczać?
Mili Państwo jeśli zatem myślicie o ubezpieczeniu, jeśli od jakiegoś czasu doskwierało Wam to nieszczęsne kłucie i myślicie o takiej formie zabezpieczenia to trzeba to zrobić jak najszybciej. W myśl zwrotu „co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj”.
Jeśli w dobie szalejącej pandemii mamy kupić polisę i wpisać się w „wykup polis bo koronowirus” to dajmy sobie spokój. Pandemia minie, koronowirus odejdzie albo zostanie ograniczony i po polisie zostanie tylko żal po wydanych pieniądzach…
Jeśli natomiast naprawdę chcemy zabezpieczyć rodzinę od skutków finansowych chorób (bo niestety są schorzenia gorsze i częstsze niż COVID-19), od wypadków czy od śmierci to zapraszam do kontaktu.
Ps. Oczywiście w pełni popieram akcje #StayHome więc jak coś to spotkajmy się na Skype lub Zoom 😊