Koniec roku to czas podsumowań i czas pewnej refleksji. Przed rozpoczęciem zabawy warto spojrzeć na to co dobrego przydarzyło się w tym roku! W tym roku działo się sporo i pewnie można sporo o nim napisać. Wybrałem kilka najważniejszych dla mnie wyzwań, osiągnięć i przemyśleń. Kolejny rok zapowiada się ciekawie – nowe cele, nowy oddział i nowe wyzwania, ale o tym kiedy indziej… A więc jaki był ten 2018 rok?
O tym jak zostałem trenerem sił sprzedaży
Pamiętam, że wiele lat temu poczułem w sobie jakiś pociąg do nauczania, a co za tym idzie również do szkoleń. W dzisiejszych czasach każdy chce szkolić, chce być coachem, a to niestety nie jest tak. Osobiście do prowadzenia szkoleń podchodziłem i podchodzę z dużą pokorą. W tym roku poczyniłem pierwszy krok bowiem zakończyłem szkolenie Train the Trainer i uzyskałem uprawnienia do prowadzenia szkoleń wewnętrznych dla sieci sprzedaży. Prowadzenie szkoleń to spore wyzwanie, ogromna odpowiedzialność, ale też jest coś fascynującego w tym procesie, w tej interakcji z uczestnikami. Niewątpliwie z tego miejsca mogę podziękować Pawłowi Popowi, Bogusławie Skupin i Małgorzacie Bęben za „odchylenie rąbka tajemnicy szkoleniowej”.
Wystąpienia publiczne
Nieco z powyższym tematem łączą się wystąpienia publiczne i te mniej publiczne. W tym roku miałem swój debiut w prowadzeniu webinaru, co moim zdaniem może stanowić formę trudniejszą niż wystąpienia publiczne. Siedzisz sam w sali, gadasz do kamerki i zastanawiasz się czy w po drugiej stronie ktoś w ogóle cię słucha, a jak widzisz już że zalogowało się X osób to myślisz o tym czy na każdym etapie utrzymujesz ich atencje i uwagę. Nie widzisz ich twarzy, reakcji i musisz uważać, żeby nie stracić kontaktu z rzeczywistością.
Na swoim koncie zanotowałem też współuczestnictwo w wydarzeniu dla studentów „Szeptem o rekrutacji”, gdzie mogłem pochwalić się swoimi spostrzeżeniami (nie będę pisał o doświadczeniu bo do niego mi jeszcze daleko) dotyczącymi dzisiejszej rekrutacji i rynku pracy. A kilka dni temu ogromne wyzwanie czyli konferencja dotycząca zbliżającej się reformy PPK, gdzie wystąpiłem jako prelegent reprezentujący Dolnośląskich Pracodawców.
Ofiar nie odnotowano, skarg nie było. Zobaczymy czy zaprosi mnie ktoś ponownie bo to najlepsza ocena 🙂
Organizacje i stowarzyszenia
Prowadzenie biznesu to potrzeba ciągłego kontaktu z innymi, uczestnictwa w wydarzeniach i tzw. networkingu. Szczerze? Po roku uważam, że to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy jaka może wiązać się z rozwojem każdej firmy, każdego projektu. W tym roku poznałem wielu fajnych ludzi i miałem okazję posłuchać ich historii. A wydarzenia w stylu „przy piwie o biznesie” pokazują, że można połączyć przyjemne z pożytecznym. Szczególnie zaangażowałem się w dwie organizacje, w których staram się o stale członkostwo. Mowa o „Stowarzyszeniu Przedsiębiorców Ziemi Kobierzyckiej” oraz „Dolnośląskich pracodawcach”. Parafrazując słynny cytaty „przedsiębiorcy wszystkich branż łączcie się!”.
Tytuł “Specjalisty”
Pamiętam, że jak zacząłem swoją współpracę z firmą to na początku zrobiłem dwie rzeczy. Pierwszą zobaczyłem kto jest najwyżej w rankingach, kto jest gwiazdą i w jakiej kategorii, a drugą to dokładnie przeczytałem jak wygląda ścieżka kariery i rozwoju. W grudniu tego roku postawiłem kolejny krok czyli uzyskałem tytuł specjalisty, a dla własnej satysfakcji zrobiłem wszystko, żeby egzamin zdać na 100%! Kolejny krok w tej ścieżce to tytuł „biegłego specjalisty”. Jak mówi mój dyrektor Piotr Skowiera „w naszym oddziale jeden biegły specjalista już wystarczy”, więc chyba czekają nas mocne negocjacje w 2019 roku 😉
Mentor i mentoring
I skoro o gwiazdach to czas na najważniejsze wydarzenie roku czyli jak mawiał Czesław Mozil „przysłowiowa wiśniówka na torcie”. W tym roku, mogę to śmiało napisać znalazłem swojego mentora zawodowego czyli Ryszarda Zawadzkiego. Miałem przyjemność szkolić się pod jego okiem przez prawie pół roku. Legenda głosi, że ktoś dotarł do końca arkusza excela – myślę, że podobnie byłoby ze mną gdybym zaczął wypisywać swoje słowa uznania i podziękowania dla Ryszarda. Uczestniczyłem w grupie mentoringowej, gdzie poznałem wspaniałych ludzi, którzy są zawsze kiedy trzeba pocieszyć, opieprzyć, pomóc! Dla tych ludzi poświęciłbym drugi arkusz excela i zostałbym królem tego elementu pakietu Office, więc powiem tylko jedno: dziękuję Wam! O roli mentora i grupy na pewno napiszę osobny artykuł.
Nowe twarze w zespole
Sporo było o osiągnięciach, o wyzwaniach małych lub dużych, o sukcesach. Po tym roku mogę jednak stwierdzić, że największy sukces to mieć wokół siebie oddanych ludzi. Tak jak wspomniałem tacy ludzie towarzyszą mi w grupie mentoringowych, ale z takimi ludźmi mam też możliwość pracować na co dzień w grupie, której jestem kierownikiem. Ogromnie cieszą mnie nowe twarze w tej drużynie – Agnieszka, Łukasz, Aneta i Wiesława to nasze nadzieje na przyszłość! Za nami bardzo ciężki rok, który zakończył się niesamowitym finiszem. Jako wielki kibic skoków narciarskich mogę powiedzieć, że wybiliśmy się z progu średnio, faza lotu wyglądała różnie, ale na samym dole mocno nam podwiało i wyciągnęliśmy dobry wynik. Teraz czekamy na pomiar i werdykt sędziów 🙂
Krzysztof, Miłosz, Klaudia, Ula, Stasia, Anna, Anna Danuta, Beata, Maciej, Sławek, Andrzej, Wanda, Henryk, Łukasz, Agnieszka, Aneta, Wiesława – dziękuję za ten rok!